-Oliver cały czas mówi, że będziemy razem. Wiesz... Od czasu, gdy tu przyjechałaś.. Poczułem, ze jesteś właśnie tą osobą, która będzie dla mnie wszystkim... I mam jedno proste pytanie.Nadia, chcesz zostać moja dziewczyną ?
-Jeju, Marco. Słodki jesteś, ale nie wiem czy jestem gotowa na chłopaka...
-Czyli, nie . Spoko...
-Ej, ja nie powiedziałam, że nie.. Dasz mi czas żeby to przemyśleć ?
-Pewnie, poczekam.
-Dziękuję, kochany jesteś.
-Oj no wiem.
Popatrzyliśmy sobie w oczy nasze usta zaczęły się do siebie zbliżać. Poczułam jego oddech. Było już tak blisko.
-SIEMA ! CO TAM ?!
-Oliver !
-Oj , zepsułem wam coś ? No wiesz Nadia, o takich sprawach się pisze ! Mi nic nie powiedziałaś, że Marco składa ci propozycję życia, do której nie namawiałem go przez kilka godzin ?
Nie wytrzymałam. Rzuciłam się na niego z pięściami. Tata uczył mnie sztuk walki, miał czarny pas karate, ale też lubił box. Żeby nie uszkodzić Olivera mieszałam techniki. W porę odciągnął mnie Marco.
-Hej, spokojnie.
-Idiota psuje mi najlepsze chwile !
-Nadia spokojnie, on nie chciał !
-Słyszałeś co powiedział ?
-Idiota, aha .. Ok. Dzięki kuzynka.
Oliver wyszedł z pokoju. Jednak już nie w tym samym humorze, w jakim wszedł. Był przybity.
-O matko, co ja zrobiłam !
-On ci wybaczy nie martw się..
Zalałam się łzami. Nie chciałam zranić Olivera ! Byłam na siebie wściekła. Co jak co, ale Oliver uratował mi tyłek nie raz, a ja ? Jaka ja jestem głupia !
-Marco.. Połóż się ze mną.
-Ok, nie ma sprawy. Chodź, nie płacz. Przytul się. Oliver ci wybaczy, znam go. Nie ma co płakać !
-Dziękuję . Marco..
-Tak ?
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.
-Twoja propozycja jest nadal aktualna ?
-Tak.
-To zgadzam się.
I zasnęłam.
************
Obudziłam się koło 12:00. Zobaczyłam, że przystojny blondyn jeszcze tu leży, ale już nie śpi.
-Ty jeszcze tutaj ?
-Jak chcesz mogę iść.
-NIE ! Myślałam, że już poszedłeś.
-No co ty.. Sam się przed chwilą obudziłem.
Pocałowałam go w policzek i poszłam się umyć i ubrać. Wracając zobaczyłam, że Marco rozmawia z kimś przez telefon. To chyba był ich trener. Rozmowa długo nie trwała, zaraz po tym Reus zwrócił się do mnie.
-Dzisiaj za długo z tobą nie posiedzę.
-Czemu ?
-Mam trening o 14:30.
-A jutro ?
-Jadę do Bayernu na mecz. Wrócę za 2 dni.
-Dopiero ?
Wtuliłam się w Marco. Było mi smutno, ale musiałam pogodzić się z tym, że tak będzie częściej. Taka jest rola piłkarza..
-Uśmiechnij się ! Koło 18:00 będę już w domu i wpadniesz do mnie ok ? Zaproszę Mario z Ann, Łukasza z Ewą , Roberta z Anią i Kubę z Agatą. Co ty na to ?
-Może nie dzisiaj co ? Po meczu. Wolałabym być sama z tobą.
-Nie ma sprawy. Chodź Oliver mówił, że wyjeżdża i mamy sobie zamówić pizze, albo coś zrobić do jedzenia.
-Jest 12:30 , zaraz pewnie będziesz musiał lecieć.
-Najpierw coś zjemy, a jak wyjadę za godzinę to też zdążę stąd jest jakieś 10 min drogi.
Zrobiliśmy sobie naleśniki. Były pyszne. Dużo rozmawialiśmy i się śmialiśmy. Niestety czas szybko płynął i Marco musiał już jechać na trening, ale obiecał, że o 18 wpadnie po mnie i pójdziemy do niego. Zostałam sama w domu. Próbowałam się dodzwonić do Olivera, ale nie odbierał o de mnie. Przeszłam koło regału z książkami w salonie. Wyciągnęłam jedną książkę i weszłam do tego ukrytego pomieszczenia. Chciałam się czegoś jeszcze dowiedzieć, bowiem tam była umieszczona książka z historią naszej rodziny. Oliver o niej dosyć często wspominał. Znalazłam to co chciałam i wyszłam. Było to trochę nie uczciwe zabierając tą książkę, ale co poradzić ? Musiałam przecież dowiedzieć się jak najwięcej o mojej rodzinie i to, czy jestem bezpieczna. Weszłam do pokoju i zaczęłam czytać. Usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu. Zeszłam na dół zobaczyć. Na szczęście to był mój kuzyn.
-Cześć-mruknął.
-Oliver,jeszcze długo masz zamiar się gniewać na mnie?-spytałam.
-Może-odburknął.
-No ej, to było pod wpływem emocji -tłumaczyłam- wiesz, że nie chciałam tylko było tak blisko ! Gdybyś nie wszedł pocałowalibyśmy się, no Oliver przepraszam !
-Ok-odpowiedział uradowany.
-I już ?-spytałam zdziwiona.
-Tak . Chciałem tylko sprawdzić jak długo wytrzymasz. -mówił śmiejąc się.
-O ty ! - krzyknęłam.
Na obiad zamówiliśmy pizzę i obejrzeliśmy American Pie. Czas szybko zleciał . Usłyszałam dzwonek do drzwi. Spojrzałam na zegarek i była równo 18:00 . Nagle w pokoju zobaczyłam uradowanego Marco.
-To co idziemy kochanie ?
-Oliver nie będziesz miał nic przeciwko nie ? Dzięki ! Możemy iść, zgodził się.
-Nic nawet nie powiedział...
-Oj tam, oj tam. Możemy iść.
-Okej. Chodźmy.
Poszliśmy. Nie nudziliśmy się, zagraliśmy w "Fifę" , zjedliśmy kolację obejrzeliśmy film. Cały czas było wesoło. Nikt się nie nudził. Koło 20 wpadł do nas Mario.
-Cześć Marco ! Chciałbym poznać przyszłą panią Reus.
-Mario, prosiłem. Jak już jesteś to chodź.
-Nie jestem sam !
-Jak to !?
-Jest tutaj cała drużyna !
-CO!?
-Żartowałem. Tylko ja, Kuba, Łukasz i Robert.
-Zabiję cie kiedyś. Chodźcie już.
-Ja to wiem.
Wszyscy weszli do środka. Trochę zrobiłam się czerwona. Jeżeli chodzi o nieznajomych byłam strasznie nieśmiała.
-Jak już wiecie, to jest Nadia. Moja dziewczyna.-zaczął Marco.
-Cześć-powiedziałam.
-No , no. Znalazłeś sobie widzę niezłą sztukę - powiedział Mario.
-Mario, co ty teraz odwalasz !? - spytał blondyn.
-On jest lekko wzięty-tłumaczył Robert- świętował twoje szczęście.
-Już rozumiem-opowiedział Marco.
-A teraz z nią zerwij, bo nie jest dla ciebie- skrzeczał Mario.
-To może ja go wyprowadzę, właściwie to już pójdziemy, chcieliśmy tylko ją poznać i życzyć szczęścia. Nie będziemy wam zawracać głowy-powiedział Łukasz.
-Dzięki, i weźcie go na wytrzeźwienie. Czuć na kilometr - stwierdził blondyn.
-Na początku nie wyczułeś - śmiał się Kuba.
-Szczegóły. Idźcie już z nim. Najlepiej jak ktoś z nim w domu będzie -powiedział mój chłopak.
-Cześć- krzyknęli chórem.
-Cześć- odpowiedzieliśmy.
-Przepraszam cię za nich-tłumaczył Marco- nie wiedziałem co może im do głowy strzelić.
-Nie ważne. Dałam radę-mówiłam- będę się już chyba zbierać do domu. 21 zaraz, musisz się na jutro wyspać.
-Zostań ze mną !-prosił .
-Nie wiem co na to Oliver -odpowiedziałam.
-On się zgodzi na 100% znam go, nawet sam mi to dzisiaj zaproponował -cieszył się.
-No ok, ale nie mam żadnej piżamy , ani ubrań na jutro -mówiłam.
-Przewidziałem to i kupiłem coś-stwierdził.
-Kiedy ?-zapytałam.
-Po treningu -opowiedział .
*******
Poszliśmy spać koło 1 w nocy. Długo nie spaliśmy bo obudziły nas jakieś światła. Podeszłam do okna i zobaczyłam auto policji i pogotowia. Stały obok naszego domu. Przerażona wybiegłam zobaczyć co się stało. Widziałam jak wynoszą Olivera na noszach. Był jeszcze przytomny.
"Uciekaj z Marco, on wszystko wie." Powiedział to tak, jakby miało stać się najgorsze, co miało być. Zemsta Anastazji... Czy to w ogóle możliwe , żeby mnie tu znalazła ? Wbiegłam do swojego pokoju. Znalazłam książkę. Policja nie chciała mnie początkowo wpuścić, ale zaczęłam się na nich drzeć i nie mieli innego wyboru. W pokoju Olivera była jedna , wielka plama krwi. Uciekając z domu, znalazłam na drzwiach przylepioną karteczkę
"I tak cię dorwę su*o"
------------------------------------------------------
Hej ! Mam, nadzieję, że się spodobało. Wybaczcie mi tą przerwę. Jutro jadę na kolonię więc, przez kilka dni nie będzie w ogóle postów. Może jeszcze dzisiaj dodam 6. Tylko proszę, zmotywujcie mnie i dodawajcie komentarze, żebym wiedziała , że warto pisać ! :*
O mamusiu, to jakiś kryminał ;O
OdpowiedzUsuńTa wredna idiotka Anastazja...
Ughh! Nienawidzę jej! ;c
Rozdział jest genialny *.*
Jesteś świetną pisarką <3
Uwielbiam Twojego bloga ;3
A w tym rozdziale Mario mnie rozwalił.. Hyhyh głupek! ;*
Nie mogę się doczekać nn :D
Zapraszam również do mnie na 25 ;)
http://niebezciebie.blogspot.com/
Buziaki ;**
Dodaaaj jeszcze jeden post .
OdpowiedzUsuńProsimyyyy . <333
Są naprawdę świetne .! ;D
Jejus kocham cie i twoje opowiadania <33
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie, znalazlam twój blog dopiero dzisiaj i spodobał mi się ;) Rozdział jak dla mnie najfajnieszy :D Jestem ciekawa co w następnym :P
OdpowiedzUsuńKiedy będzie następny mniej więcej? Nie mogę się doczekac *0*
Nominowałam cię do Liebster Award, tu znajdziesz pytania http://co-los-ze-soba-przyniesie.blogspot.co.uk/2013/07/liebster-award_13.html ;)
OdpowiedzUsuńJest świetnie :*
OdpowiedzUsuń